Toruń słynie z pierników już od 700 lat. Piernikarstwem trudniło się przez ten czas wielu wybitnych piekarzy. Każdy z nich mieszał mąkę z miodem i przyprawami w tylko sobie znanych proporcjach, a receptury strzegł niczym najdroższego skarbu. Jeden z nich był niezwykle utalentowany. Jego wypieki były wyjątkowo smaczne i doskonale się sprzedawały. Mimo tego piekarz nigdy się nie wywyższał i nigdy nie zawyżał ceny. Na robione przez niego pierniki stać było każdego, a najbiedniejszym rozdawał słodkości za serdeczny uśmiech. Wszyscy bardzo cenili jego skromność i życzliwość.
Córka piernikarza
Ów piernikarz miał córkę Katarzynkę. Kochał ją nad życie. Dziewczynka również darzyła ojca głębokim uczuciem i chętnie spędzała z nim czas. Z prawdziwą radością towarzyszyła tacie przy pracy, zachwycając się przy tym jak sprawne ręce piekarza wygniatają ciasto. Niestety lata mijały i piernikarz stawał się coraz słabszy. Bolały go dłonie i plecy. Pewnego dnia zaniemógł tak bardzo, że już nie był w stanie wypiekać swoich pysznych pierników. Zwrócił się, więc do swojej córki z prośbą, aby przejęła rodzinny interes.
Katarzynka piecze
Katarzynka, która doskonale znała rzemiosło, natychmiast zabrała się do pracy. Chciała, żeby tata mógł odpocząć i marzyła o tym, żeby zapewnić tacie opiekę najlepszego medyka. Wyrobienie ciasta nie sprawiło jej żadnych trudności. Przecież wielokrotnie pomagała tacie. A że równie dobrze znała smak i właściwości przypraw bez trudno dobrała kompozycję, która wypełniła dom cudownym zapachem.
Zaginione foremki
Niestety, gdy rozwałkowała ciasto, okazało się, że foremki do pierników gdzieś się zawieruszyły. Szukała wszędzie, jednak bezskutecznie. Postanowiła zatem, że do wycinania pierników użyje cynowego kubeczka. Wycięte kółka układała cierpliwie na blaszce, po czym szybciutko włożyła je do rozgrzanego pieca. W całym domu rozniósł się niezwykły aromat. Jednak, gdy Katarzynka wyjęła pierniki z pieca, okazało się, że kółka posklejały się po 6, tworząc kształt, którego zupełnie się nie spodziewała.
Wielki sukces katarzynek
Katarzynka obawiała się, że nikt nie kupi tych dziwnych pierników. Nie miała jednak wyjścia. Musiała szybko zarobić pieniądze na leczenie taty, więc postanowiła spróbować je sprzedać. Jakież było jej zdziwienie, gdy pierniki prawie natychmiast się sprzedały, a wieść o wybitnym smaku i kształcie pierników rozniosła się niczym błyskawica. Na mieście mówiono, że to dzięki szczerej miłości do ojca pierniki są tak wspaniałe. Od tamtej pory Katarzynka nie mogła nadążyć z realizacją zamówień, a najsłynniejsze toruńskie pierniki noszą jej imię po dziś dzień.
Zobacz także: